Lecąc samolotem do Ameryki Południowej, czytałem książkę Tonego Halika. Zafascynowała mnie jego historia. Byłem pod wrażeniem tego, jaki dystans pokonał i jakie niesamowite miejsca odwiedził. Postanowiłem zrobić podobną drogę jak on. Pomyślałem sobie, że pójdę śladami Halika. Wysiadając z samolotu, zostawiłem książkę na fotelu, po prostu ją zapomniałem. Pierwszym krajem, który odwiedziłem była Argentyna. Na jej temat nie wiedziałem zbyt wiele, zdawałem sobie sprawę, że stolicą jest Buenos Aires i tańczy się tam tango, że mają najlepsze mięso wołowe i uwielbiają piłkę nożną. Tony Halik spędził dużo czasu w Argentynie, a w swojej książce opisał kilka miejsc, które odwiedził. Plułem sobie w brodę, że nie mogę przeczytać o jego przygodach. Była to świetna pozycja i jednocześnie przewodnik. Dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że nie bez powodu zapomniałem książki. Wszechświat miał inny plan wobec mnie. Nadszedł czas, abym wytyczył własną drogę.
Pierwszy miesiąc spędziłem w Mendozie: prowincja Argentyny, która słynie z produkcji wina. Głównie kultywuje się tu winogrona ze szczepu malbec, sprzyjający klimat i chłodne powietrze schodzące ze zbocza Andów powoduje mikroklimat, gdzie owoce powoli dojrzewają w upalnym słońcu. W momencie, gdy osiągną maksymalną soczystość, przechodzą proces obróbki, aby wydobyć z nich niepowtarzalny smak zatopiony w lampce wina. Miałem szczęście, bo pracowałem w miejscu, gdzie sprzedaje się wino, co dawało mi możliwość skosztowania tych wyśmienitych trunków za darmo. Tę wymarzoną pracę znalazłem na portalu internetowym.
Początki nie były łatwe, ze względu na słabą znajomość języka hiszpańskiego było mi trudno się porozumieć. Jednak wytrwałość i determinacja pozwoliła po dwóch miesiącach wyruszyć w samotną podróż. Nie miałem planu, wyznaczyłem kierunek na północ, który później uległ zmianie. Znaki, które mi podsyłał wszechświat, pokazywały południe, więc ruszyłem w stronę Patagonii, aby zobaczyć ogromne lodowce. Zaczęła się tworzyć moja własna droga. Od tego momentu zaufałem przeznaczeniu.
Zapraszam na spotkanie, podczas którego opowiem swoją historię i pokażę część mojej wyprawy po Ameryce Południowej. Dowiesz się, jak znaleźć pracę na wolontariacie w każdej części świata. Uchylę rąbka tajemnicy, w jaki sposób można podróżować i zarabiać a wszystko po to, aby wyznaczyć własny szlak i iść własną drogą.