Każdy chciałby podróżować, ludzie marzą o tym, aby wybrać się w podróż marzeń, jednak najczęściej wykładają się przy pierwszej przeszkodzie, a mianowicie brak pieniędzy. Nie ukrywam, że dobrze mieć kilka groszy, bo to ułatwia sprawę. Zdarzyło mi się wielokrotnie podróżować bez kasy i była to niesamowita przygoda. W podróżowaniu trzeba być kreatywny i otwarty, wtedy wszechświat pokazuje nam możliwości.
W obecnym czasie żyjemy w świecie, gdzie możemy korzystać z Internetu, to narzędzie może ułatwić nasze podróżowanie. Istnieje wiele ofert pracy na przykład, jako freelancer. Wystarczy ogłosić się na portalu internetowym i opisać swoje usługi.
Ostatnie trzy lata podróżowałem po Ameryce Południowej, na początku miałem trochę oszczędności, ale zdawałem sobie sprawę, że nie wystarczy to na dłuższy czas. Przed wyjazdem z Polski znalazłem prace, jako wolontariusz przez stronę internetową. Polegało to na tym, że pracowałem przez pięć dni w tygodniu po pięć godzin, a w zamian oferowali jedzenie i spanie. Pomyślałem, że w taki sposób mógłbym podróżować po całej Ameryce Południowej, jednak los miał inne plany wobec mnie.
Po kilku miesiącach, gdy już w miarę mówiłem po hiszpańsku, mogłem znaleźć pracę, w której otrzymywałem godziwe wynagrodzenie. Spotkałem wiele osób, które podróżowały w ten sposób, że pracowały kilka miesięcy, a następnie ruszały dalej przed siebie, aż kasa się skończy. Mój przyjaciel ma podobny system, pracuje dwa miesiące w Norwegii, a następnie rok żyje w Polsce.
Moim celem było podróżowanie, a nie pracowanie. Nie podobały mi się niektóre zajęcia, które musiałem robić, a sztywne godziny pracy powodowały, że wchodziłem w rutynę. Chciałem być niezależny i sam decydować o tym, czy chcę pracować, czy nie.
W Ameryce Południowej wielu podróżników żyje z dnia na dzień, pracując jako artyści uliczni. Jedni grają na instrumentach, drudzy żonglują na ulicy, a jeszcze inni pracują z rękodziełem. Nie zdawałem sobie sprawy, że tak można, aż do momentu, kiedy spróbowałem i okazało się, że to nie jest takie trudne. W trakcie mojej podróży nauczyłem się wielu rzeczy: robiłem bańki mydlane, grałem na gitarze, sprzedawałem rękodzieło itp.
Dało mi to możliwość bycia niezależnym, mogłem pracować w różnych miejscach. Był to wspaniały czas, podczas którego czułem się całkowicie wolny i oderwany od systemu.
Sposobów na pracę jest wiele, chciałbym się podzielić nimi, zaprasza na prelekcje praca w podróży, gdzie opowiem o swoich doświadczeniach.